Żeglować mocą Ducha...
Czy ty
kochasz Boga ? Może w twoim życiu było już wiele chwil religijnego uniesienia,
zafascynowania się Bogiem – po rekolekcjach, po obejrzeniu filmu, po głębokiej
spowiedzi. Dziś dostrzegasz, że zgasły one jak słomiany ogień. Co zrobić, żeby
na trwale zachwycić się Bogiem ? Najważniejsze to przyjąć Ducha Świętego, który
jest nie tylko spojrzeniem, ale i zakochaniem Syna w Ojcu i Ojca w Synu. Duch
Święty to taka rwąca rzeka miłości, która przepływa od Ojca do Syna i od Syna
do Ojca. To jedyny strumień, który płynie w obie strony. Może i ty w swoim
życiu idziesz przez gąszcz suchych modlitw, nieprzeżytych w pełni,
„przestanych” mszy świętych. Zachęcam cię – wskocz w żywy, wartki nurt miłości
Ducha Świętego. On porwie cię ku Ojcu, ku Synowi. Czy to oznacza, że odtąd
chrześcijaństwo będzie dla ciebie spokojnym dryfowaniem bez żadnego wysiłku, bo
rzeka miłości poniesie cię sama ? Na pewno nie. Duch Święty jest niezmierną
mocą, rzeką płynącą do nieba, ale prosząc o Niego, ty sam musisz uklęknąć i
wznieść ręce. A kiedy zstąpi na ciebie, to już wtedy wszystko będziesz mógł w
Tym, który cię umacnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.