Licznik odwiedzin

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Po co bierzmowanie ? (20)

Rozszyfrować Pana Boga

W sakramencie bierzmowania otrzymujemy dar mądrości. Czy pomoże nam on lepiej sobie radzić przy szkolnej tablicy albo na sprawdzianie ? Jest to nieco skomplikowany problem, ale i tego wykluczyć nie można, jeśli oczywiście sami spełniamy kilka istotnych warunków. Natomiast tym wszystkim, którzy są otwarci na Ducha Świętego, daje On niesamowitą mądrość życiową. Sporo można by tu pisać, ale wspomnę tylko o jednym z jej aspektów.
Przypomina mi się scena z filmu „Piękny umysł”. Jego bohater, genialny matematyk, został poproszony przez władze wojskowe o przeanalizowanie dziwnego ciągu liczb, przechwyconego przez nasłuch służb kontrwywiadu. Wprowadzono go do pomieszczenia o szklanych ścianach. Były one od podłogi do sufitu zapisane różnymi liczbami. Bohater filmu zaczął w skupieniu przyglądać się tysiącom cyfr z lewej strony, z prawej, na górze, na dole i nagle… dostrzegł w nich jakiś wyraźny porządek ! Wśród pozornego bezładu, bałaganu, przypadkowości zauważył ciąg, który bez wątpienia coś znaczył. W ten sposób rozszyfrowano przedsięwzięcie wrogiego mocarstwa.
Wydarzenia naszego życia następują po sobie niekiedy zupełnie przypadkowo. Miesiąc temu chorowałem na anginę, potem wujek miał wypadek samochodowy, potem super poszła mi matura, niestety zaraz po niej miałem rwanie zęba, itd… Życie jak życie. A chyba wszystko w nim takie bezładne i przypadkowe. Kiedy jednak dostaniemy Boży dar mądrości, to nagle możemy odkryć, że to wszystko układa się w naszym życiu w jakąś niezwykłą konstelację. W świetle wiary można w niej odkryć coś zadziwiającego, a nawet doznać olśnienia: Boże, aleś to wszystko ustawił ! Jak mądrze, jak przewidująco ! Nawet nie dostrzegłem, kiedy w moim życiu realizował się Twój plan zbawienia ! Ty jesteś genialny !
Bóg bardzo pragnie, abyśmy doszli do Jego domu. Przygotował go dla nas tak cudownie, że ludzki język nie może tego opisać, a rozum pojąć. Problem polega na tym, że my niekiedy skręcamy z drogi wiodącej do nieba, bo zły duch rozsypuje nam kolorowe błyskotki na bocznych ślepych uliczkach. I co Pan Bóg może wtedy zrobić ? Za kołnierz nas nie złapie, by nas w naszym wędrowaniu prawidłowo ustawić. Nie zrobi tego, bo tak szanuje naszą wolność. Jezus mógł tylko płakać nad ludźmi w Jerozolimie…
Dlatego Bóg, nie używając wobec nas przymusu, układa dla nas jakby scenariusz czy plan i zaprasza do jego spełnienia. Kiedy narozrabiamy i w czymś Mu się sprzeciwimy, On natychmiast przygotowuje wersję awaryjną, by znowu nas ratować. Ileż sytuacji, spotkań, rozmów, chwil szczęśliwych i smutnych szykuje dla nas Bóg, byśmy w końcu, w wolności swego serca, powiedzieli Mu: kocham Cię i chcę być Twój. Każdy z nas ma przygotowany taki plan Bożej Opatrzności. Przypomina on niekiedy sensacyjny film, w którym główny bohater ginie na początku, a kiedy widzowie pytają zaskoczeni: o co tu chodzi ? okazuje się, że on, oczywiście, żyje ! I tak jeszcze kilka razy się wszystko do góry nogami wywraca i tak kręci, że gdy przychodzi zaskakujący finał, to wszyscy mówią: ale numer ! zupełnie się tego nie spodziewałem !
Błogosławieni ci, którzy próbują rozszyfrować ten Boży scenariusz. Błogosławieni, którzy podejmują w nim tę pasjonującą akcję miłości. W całym swoim życiu nie przeżyją nic bardziej niesamowitego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.