Licznik odwiedzin

poniedziałek, 13 lipca 2015

Po co bierzmowanie ? (16)

Chrześcijanin – najpiękniejszy kwiat doniczkowy

Kilka lat temu widziałem, jak pewna siostra zakonna układała w kościele przed ołtarzem piękną kompozycje z kwiatów. To był rzeczywiście niezwykły bukiet. Podszedłem do tej Bożej kwiaciarki i powiedziałem:
- Piękną rzecz siostra stworzyła. Szkoda tylko, że to wszystko trzeba będzie po kilku dniach wyrzucić do śmieci.
- Nie wszystko – tajemniczo odpowiedziała siostra i rozchyliła nieco ułożone kwiaty. Okazało się, że jeden z nich, wkomponowany w sam środek, to kwiat doniczkowy. Akurat zakwitł i siostra postawiła go na stołeczku, a potem obstawiła kwiatami ciętymi, umocowanymi w specjalnych gąbkach.
- Te cięte kwiaty rzeczywiście trzeba będzie za jakiś czas wyrzucić, ale ten doniczkowy będzie żył jeszcze długo – powiedziała siostra.
Ten obrazek do dziś pozostał mi w pamięci. Kiedy, idąc ulicą, widzę różnych ludzi, to łatwo dostrzegam różnice między nimi. Ten jest stary, a ten młody. Ta piękna, tamta mniej urodziwa. Ci są bogaci, a tamci ubodzy. Ale to nie jest najważniejsza różnica. Najistotniejsze jest pytanie: kto jest kwiatem ciętym, a kto jest „zasadzony” w Pana Jezusa ? Bo można być człowiekiem pięknym, inteligentnym, bogatym  w swojej osobowości, ale pozostawać jak ścięta róża. A można być człowiekiem bardzo szarym, niczym się nie wyróżniającym, a jednak mieć w sobie życie Jezusa. Ile to razy słyszałem z ust jakiejś starszej kobiety:
- Wie ksiądz, miałam taki kwiat. Niby już uschły, takie byle co. I właściwie chciałam go wyrzucić, ale go tak podlewałam i … wie ksiądz, jak on mi pięknie zakwitł ! Z człowiekiem może być tak samo. Można mieć depresje, upadki, prowadzić niekiedy wyczerpującą walkę duchową. Można przechodzić różne załamania. Można pozostawać latami w cieniu tych, co się prawem Bożym nie przejmują i ciągle są radośni, uśmiechnięci. Można im zacząć bardzo zazdrościć i wątpić: czy jest sens zmagać się z grzechem ? Można mieć mocną pokusę: czy nie dać sobie spokoju ze spowiedziami, wyrzutami sumienia, czy nie pójść w życiu na całość ? I to jest pokusa: czy dać się ściąć ? I zostać kolorowym kwiatkiem, którego piękno jest krótkotrwałe.
Chrystus stał się dla nas poprzez swoje zmartwychwstanie duchem ożywiającym. Duch Boga wskrzesił Jezusa po trzech dniach, choć wydawało się, że ten Boży Kwiat zwiądł bezpowrotnie. Przez chrzest, przez bierzmowanie, przez eucharystię jesteśmy niejako ”zasadzeni” w Jezusa Zmartwychwstałego. Jesteśmy z Nim złączeni jak krzew z latoroślą. I choćby nam przyszło nieco uschnąć, przeżywać trudne dni, doświadczać smutku, że coś bezpowrotnie straciliśmy, to trwajmy w wierze, że życie Jezusa, które w sobie nosimy, jest niezniszczalne.
Dlaczego Jezus pozostawał w grobie przez trzy dni ? Dlaczego nie zmartwychwstał po kilku godzinach ? Stało się tak, by nikt nie miał wątpliwości, że On naprawdę umarł. Takie były wtedy przekonania. Po trzech dniach od chwili śmierci zgon można było uznać za bezdyskusyjny. I w naszym życiu przyjdą niekiedy takie trzy dni. Wszystko będzie suche, szare i obumarłe. Nasze myśli, modlitwa, relacje do innych ludzi. Ale życie nie obumarło. Duch nie obumarł. Czeka na swoją wiosnę, by zakwitnąć ku chwale Boga. Jej przyjścia nic nie może zatrzymać.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.