Licznik odwiedzin

czwartek, 19 marca 2015

Po co bierzmowanie ? (14)


Nawrócenie w Duchu Świętym. 
Myślę, że nawet najbardziej przeciętny katolik nie miałby kłopotów z odpowiedzią na pytanie: kiedy Apostołowie poszli za Jezusem ? To proste – jedni poszli za Nim wtedy, kiedy zostawili sieci, łódź i ojca, Mateusz poszedł, gdy opuścił swoją komorę celną. Niby to proste, a jednak nie do końca prawdziwe. Owszem, oni wędrowali za Zbawicielem po drogach Palestyny, jednak każdy z nich w swoim sercu pragnął, by było odwrotnie – by to Jezus poszedł za planami, marzeniami, oczekiwaniami swoich uczniów. Powtórzmy więc pytanie: kiedy Apostołowie poszli za Jezusem ? To dokonywało się stopniowo. Kiedy Jezus umarł, zrozumieli, że z ich oczekiwań nie pozostało już nic. Jezus nie będzie wielkim władcą Izraela i pogromcą Rzymian. Potem przyszły jeszcze spotkania ze Zmartwychwstałym i wreszcie dzień zesłania Ducha Świętego. To właśnie był ten moment głębokiej przemiany, oni dopiero teraz nawracają się, teraz są gotowi, by stać się sługami Pana i iść za Nim w dziele zbawienia świata. Pouczająca jest historia uczniów Jezusa. Można dużo mówić o Bogu, często chodzić do kościoła, uchodzić w otoczeniu za głęboko religijnego, a jednak pozostać człowiekiem nienawróconym. Można klękać przed Najświętszym Sakramentem, ale ciągle wpatrywać się w siebie. „Bo JA, Panie Jezu, bo dla MNIE, Panie Jezu, popatrz na MNIE, Panie Jezu, itd”. Bardzo niebezpieczne jest trwanie w takiej iluzji własnej pobożności.
Wyobraź sobie taką sytuację: w domu tak zwanego przeciętnego katolika na czas jakiś zamieszkał święty Paweł, może święty Franciszek albo święta Tereska. Niezwykły gość patrzy, jak cała rodzina pracuje, wypoczywa. Widzi, co domownicy oglądają w telewizji, przysłuchuje się ich codziennym rozmowom. Po kilku dniach stawia tym ludziom pytanie:
- Jakiego wy jesteście wyznania ? 
Oni zapewne odpowiedzieliby zgodnie z najgłębszym przekonaniem:
- Jesteśmy chrześcijanami.
Czy nie uważasz, że święty mógłby być zdumiony taką odpowiedzią ? Może nawet zapytałby jeszcze raz:
- No nie, bez żartów, powiedzcie poważnie – jakiego jesteście wyznania ? Przecież ani razu nie widziałem was, jak się modlicie, w telewizji godzinami oglądacie jakieś brudy, kłócicie się przy lada okazji, a na sąsiadach nie zostawiacie suchej nitki. Z chrześcijaństwem, które ja znam, nie ma to nic wspólnego. Jakiego więc jesteście wyznania ?
To wielkie niebezpieczeństwo – można żyć w iluzji, w zakłamaniu, że jest się nawróconym, że żyje się blisko Jezusa. I tak może być przez lata. To grozi każdemu zadeklarowanemu katolikowi. Grozi nawet, a może szczególnie, świeckim aktywistom kościelnym, księżom i siostrom zakonnym.
W dzień zesłania Ducha Świętego Apostołom do końca otwierają się oczy. Od tej chwili już nie chcą czegokolwiek narzucać Jezusowi, nie mają w sercu swoich koncepcji, ale oddają się zupełnie w służbę Jego dzieła. To chyba jedna z najważniejszych modlitw, która powinna towarzyszyć naszemu przyjmowaniu Ducha Świętego:
Otwórz mi oczy na wszelkie moje zakłamanie, przeniknij mój ludzki spryt, zdemaskuj ukryty fałsz i uczyń mnie Twoim uczniem. Do końca Twoim…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.