Spotykam wielu ludzi wierzących, nawet sumiennie
praktykujących, którzy mają kłopoty w życiu religijnym. Często mówią, że
ogromną przeszkodą jest dla nich to, że w kościele w zasadzie ciągle mówi się o
tym samym. Taka sama msza święta, taka sama modlitwa, to samo na katechezie,
nawet to samo w konfesjonale. Monotonia ta wywołuje znużenie, zmęczenie, brak
zaangażowania, a nawet odejście od Boga.
Ktoś zwrócił mi uwagę na ciekawą rzecz: nudzą się
rzeczy, a nie nudzą osoby. Dlaczego nie nudzi cię twój kolega, brat, sąsiad ?
Możesz go nawet nie lubić, ale bardzo często chcesz o nim lub z nim
porozmawiać. I te rozmowy są do siebie łudząco podobne. I to cię nie nudzi, bo
to są żywi ludzie. I tu dochodzimy do sedna sprawy – jeśli na przykład Bóg czy
Kościół są dla ciebie rzeczami, to prędzej czy później te „rzeczy“ cię nudzą.
Aby to przełamać, trzeba odkryć prawdę, że Bóg to ktoś żywy ! Ktoś, kto
codziennie chce mi powiedzieć coś innego. Ktoś, kto pozwala mi odkrywać na nowo
swe Boże tajemnice. To osobowe spotkanie z Bogiem, to niesamowite doświadczenie
Absolutu może dokonać się jedynie w Duchu Świętym.
Kim jest ta trzecia Osoba Trójcy Świętej ? Jest to
Osoba równa Bogu i Synowi Bożemu. Jest On pełnym niepojętej, nieskończonej
miłości „spojrzeniem“ Ojca na Syna i Syna na Ojca. Przyjąć Ducha Świętego
to niejako spojrzeć na Jezusa pełnymi fascynacji
oczami Ojca, spojrzeć na Ojca, tak, jak widzi Go Jezus. By jednak tego ognia
Bożej miłości doświadczyć, trzeba przyjąć Ducha Świętego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.