Licznik odwiedzin

piątek, 5 kwietnia 2013

Wypłyń na głębię, zaufaj Panu !!!



Tak, wypłyń na głębię, zaufaj Panu, nie bój się, ON jest przy Tobie i z Tobą ! Co to oznacza dla mnie w praktyce ?
Słowa „Wypłyń na głębię” wzywają mnie do poszukiwania tego co trwałe, głębokie i wartościowe. Jezus nie chce, abym zadowalała się byle czym. Ważne są moje spotkania z przyjaciółmi, rozmowy z nimi, lektury i prace, filmy, które oglądam, jaki jest ich poziom, taką staje się i ja. Wypływać na głębię, to odkrywać nowe możliwości, a przede wszystkim poszukiwać dobra w drugim człowieku i przez to realizować miłość. Pomagają mi być świadkiem życia, tak jak czynili to Apostołowie i papież Jan Paweł II, a teraz papież Franciszek. Chrystus nie zniewala mnie i nie niszczy, dlatego ufam mu. Zachęca i proponuje mi abym Mu zawierzyła i szła razem z nim wspólną drogą- drogą prawdy i życia. Jednak droga ta nie jest łatwa. Czekają mnie na niej przeciwności i burze, ale muszę być pewna i spokojna, bo jest ze mną Jezus. Szymon ułowił mnóstwo ryb i z tego powodu sieci zaczęły się rwać, a poprzednio mimo ciężkiej i żmudnej pracy powrócił z pustymi rękoma. Czyż nie jest to obraz mojego życia, kiedy to wkładam wiele wysiłku i angażuję się w różne sprawy i ponoszę klęskę dlatego, że zapomniałam o łączności z Jezusem ? Słowa „Wypłyń na głębię” przypominają mi także o potrzebie wypłynięcia na duchową głębię modlitwy. Ma ona umacniać mnie w wierze w Pana Boga. Uwalnia mnie także od strachu przed składaniem świadectwa o Chrystusie i to ona jest duchową mocą w beznadziejnych sytuacjach. Każdego dnia muszę powierzać Jezusowi swoje prośby i podziękowania. Także zdanie Pana Boga, wypowiedziane do Abrahama ma związek ze słowami „wypłyń na głębię”: „Wyjdź z Ziemi swojej od rodziny swojej, i z domu ojca swego, na Ziemi, którą Ci wskażę”. Abraham, choć pełen obaw i zniechęcenia zaufał Chrystusowi; „wypłynął na głębię”. Nie wiedział co może go spotkać. Nie spodziewał się wielu problemów i niebezpieczeństw, które przed nim stały. Zaufał Panu. Dlatego również i ja powinnam wypłynąć na głębię zaufania w imię bezgranicznej wiary w Boga. Powinnam być odważna i wbrew wszystkim i wszystkiemu wierzyć. Mimo grzechu i powątpiewania, kłamstwa i pogrążenia w tym, co oddala mnie od Boga, mój Zbawiciel nigdy nie rezygnuje, nie spisuje mnie na straty. Nie poddaje się mimo moich pomyłek i częstych upadków. Zawsze bowiem jest szansa iż wszystko ku dobremu się obróci. Jest też nadzieja, która nigdy nie ustaje.
Reasumując z pewnością można powiedzieć, że te słowa znaczą dla mnie bardzo wiele. Dziś Jezus przypomina mi przez nie, abym z odwagą ruszyła do pracy nad wzrostem dobra w moim życiu codziennym, abym mu zawierzyła. Mam iść przez życie pielęgnując w sobie głębię ducha i łącząc się z naszym Panem i Zbawicielem Jezusem Chrystusem.
Zapraszam i Ciebie na tę piękną wyprawę w imię Boże…!!!...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.