Jak dobrze przeżyć Wielki Post? Trzeba wyjść na pustynię. W
internecie znajdziemy mnóstwo grafik i filmów przedstawiających sielską,
piaszczystą krainę. Zapomnij o tym. To nie będzie przyjemne. Czeka Cię susza,
ostre kamienie, głód i pokusy. Ale warto. Tylko tak zbliżysz się do Boga i
ludzi. Musi boleć. Kilka wskazówek dla Ciebie zanim wyruszysz.
1. Nie reaguj od razu.
Rozpoczyna się Wielki Post. Masz w sobie mobilizację i
wiele dobrych chęci. Chciałbyś zacząć od pierwszego dnia. W końcu na co czekać?
A właśnie poczekaj.
Siostry Dominikanki mają piękną maksymę: “Nie reaguj od razu”.
PRZEmyśl, PRZEmódl i PRZEgadaj z przyjacielem albo duchownym.
Nie uciekaj od ważnych pytań. Czego teraz pragniesz? Co
chciałbyś osiągnąć? Jak chciałbyś przeżyć ten Wielki Post? Jaki Wielki Post w
Twoim życiu najlepiej wspominasz? Co się wtedy działo?
Zapisz to.
2. Sprawdź, co Bóg ma Ci do powiedzenia.
Często pochopnie podejmujemy wzniosłe postanowienia. A co na to
Pan Bóg? Czy zapytałeś Go wcześniej, do czego Cię zaprasza? A może chcesz
tylko, by pobłogosławił gotowy projekt “Wielki Post 2022”, który misternie
sobie ułożyłeś?
Pierwsze przykazanie u Żydów brzmiało “Słuchaj…”.
Znajdź u progu Wielkiego Postu przynajmniej pół godziny.
Usiądź z kartką i długopisem
Otwórz Pismo Święte i przeczytaj te fragmenty:
Wyobraź sobie opisane sceny. Co cię w nich porusza?Zapisz to.
3. Rezygnuj, odpuszczaj, zostawiaj..
Jeśli chcesz przeżyć Wielki Post poprawnie, nie musisz
robić nic szczególnego. Wystarczy, że raz się wyspowiadasz i będziesz
zachowywać piątkowy post. Nic więcej. Do Ciebie jednak należy decyzja, czy
chcesz po prostu żyć poprawnie, czy może głęboko i owocnie.
Kościół zachęca do postu, a więc rezygnacji z czegoś.
Wróć do kartki papieru.
Pomyśl o swoim życiu. Wypisz wszystko to, z czego całkowicie
(przez 40 dni) lub częściowo (w niektóre dni, w pewnym stopniu) mógłbyś
zrezygnować. Chodzi tu tylko o zrobienie sobie takiej “burzy mózgu”.
Lista może zawierać takie rzeczy jak np:
Zwrócić uwagę, że na liście nie ma rzeczy z natury złych.
Zrób swoją listę. Niech będzie jak najdłuższa.
Chodzi przede wszystkim o pewne nawyki, które wypełniają Twoją
codzienność.
Chodzi o czynności, o których mówisz czasem: “To jest silniejsze
ode mnie”.
Na szczęście nie walczysz sam.
Czy lista już gotowa?
Wielki Post nie jest kursem rozwoju osobistego. Szczerze
odradzam próby poradzenia sobie ze wszystkimi sprawami, które
wypisałeś. Na pewno polegniesz.
Wybierz jedną, maksymalnie dwie rzeczy.
Przepisz je albo pokoloruj.
Bądź konkretny. Mówiąc “Ograniczę…”, “Będę mniej…” skazujesz się
na porażkę.
Porozmawiaj o tym, co wybrałeś z Bogiem. Jak chciałbyś to
osiągnąć? Jak szatan kusi cię do tych nawykowych zachowań?
4. Rezygnuj, odpuszczaj, zostawiaj. MĄDRZE
Jak dokonać tego wyboru?
Zdecyduj się na wyrzeczenie, które będzie Cię kosztowało, które
zaboli, które odczujesz. Oczywiście, wiedząc, że nie jesteś przywiązany do
portali społecznościowych mógłbyś zechcieć zrezygnować z Facebooka. Potem
czułbyś satysfakcję i zadowolenie. Oto zrealizowałem postanowienie. Jestem
kimś.
Jesteś wtedy bogaczem wrzucającym swoje zbędne grosze do
skarbony (por. Mt 12, 41-44)
Nie podejmujesz ascezy po to, by dobrze się poczuć,
…a nawet nie do końca po to, żeby się “poprawić”. Na katechezie
żartuje się czasem, że “poprawić się” można jedząc w święta dużo smakołyków, bo
jesteśmy wtedy bardziej pulchni
A tutaj chodzi o MIŁOŚĆ.
Piękne, ogólne sformułowanie. A teraz konkrety.
Czy doświadczyłeś kiedyś jak cierpi najbliższa Ci osoba?
Nie wiedziałeś jak jej pomóc, ale chciałeś wczuć się w jej
sytuację, towarzyszyć jej i rozumieć.
Jeśli kocham Jezusa, albo choć trochę próbuję Go kochać, to
pragnę także głęboko i na serio być z Nim w drodze na Kalwarię i nieść Jego
krzyż.
Każde wyrzeczenie, które boli, to mały kawałek krzyża, który
niesiesz z Chrystusem.
5. Podejmij pokutę. To niemodne, ale zbawienne.
Pokuta. Niemodne słowo. Kojarzy się archaicznie.
Nawet w Kościele coraz rzadziej wybrzmiewa.
Nie wspomnę już o słowie “przebłaganie”. Kiedy ostatnio go
użyłeś?
Nie chodzi jedynie o pokutę po spowiedzi.
Krzywdząc ludzi i zaniedbując dobro sprawiasz, że także im
łatwiej przychodzi zło.
To zło jest trochę jak koronawirus.
Nie masz pojęcia jak bardzo możesz go rozprzestrzenić.
Pierwszy krok to spowiedź. Nie odkładaj. Wyznacz sobie dzień.
Sprawdź wcześniej w jakich godzinach – najlepiej poza Mszą Świętą – możesz w
kościele przyjąć sakrament pokuty.
Potem będą kolejki. A ty chcesz przecież głęboko i owocnie, a
nie tylko poprawnie. Wracamy do wyrzeczeń. Nie podejmuj ich po to, by się
dowartościować. Będzie Ci łatwiej wytrwać jeśli ofiarujesz je na przebłaganie
za Twoje grzechy albo grzechy tych, których kochasz, również popełnione w
stosunku do Ciebie.
Mojżesz spędził wiele dni z Bogiem na Synaju. W tym czasie
niecierpliwy lud zaczął czcić innych bogów. Gdy Mojżesz dowiedział się o tym,
nie załamał rąk. Zaczął pościć. Koniecznie przeczytaj tę krótką historię (por.
Pwt 9, 12-19).
Stać Cię na to.
Możesz w tej intencji podjąć wyrzeczenie lub np. pójść na
Ekstremalną Drogę Krzyżową.
6. Zadbaj o ciszę.
Bóg mówi do Ciebie codziennie. Mówi, a nie krzyczy.
My natomiast niejednokrotnie otaczamy się bodźcami, muzyką,
mediami.
One bywają jak świątynni przekupnie, którzy zagłuszają prawdziwy
głos Tego, którego przecież chcemy usłyszeć.
Wygospodaruj – jeśli to możliwe – stały czas w ciągu dnia –
godzinę lub dwie – na “przestrzeń ciszy”.
Nie chodzi o bezwzględne milczenie. Przestaw telefon w tryb
samolotowy lub choćby wyłącz dźwięk powiadomień z Facebooka. Zwolnij. Jedz
wtedy wolniej, myśl wolniej….
7. Post zrobił miejsce. Zapełnij je modlitwą.
Cisza to nie pustka.
Wielki Post zaprasza nas, byśmy odsunęli od siebie sprawy, które
nie są niezbędne, aby zrobić więcej miejsca Bogu i drugiemu człowiekowi.
Poznański egzorcysta, ks. Leonard Poloch często powtarza, że
jeśli będą momenty w ciągu dnia, kiedy my niczym szczególnym się nie
zajmiemy, wówczas zajmie nas demon (por. Łk 11,24-26).
Joel Block, znany amerykański psycholog napisał całą książkę o
tym, że poświęcając 15 minut dziennie na uważną i pełną miłości rozmowę z
drugim człowiekiem, można rozwijać trwałą więź.
Relacja to nie eventy. Relacja to nie zrywy. Relacja to
wierność.
Jeśli do tej pory nie modliłeś się codziennie z Pismem Świętym –
zacznij od 10 minut każdego dnia. Możesz zagłębić się w czytania mszalne
z dnia albo wybrać sobie np. Księgę Hioba.
10 minut. Nie więcej, ale wiernie. Choćby nie wiem co się
działo. Choćbyś był nie wiem jak zmęczony.
10 minut, nie więcej. Niech Ci to najpierw wejdzie w krew. Jeśli
zaczniesz od 20-30 minut, zniechęcisz się całkowicie przy pierwszych oschłościach.
Jeśli modlisz się już codziennie z Biblią – dodaj te dziesięć
minut do czasu, który spędzasz z Bogiem.
Możesz opowiadać sobie fragment, który przeczytałeś, tak jak w
dojrzałej relacji kiedy druga osoba parafrazuje to, co usłyszała, żeby się
upewnić, że dobrze zrozumiała.
Znasz języki? Przeczytaj te same fragmenty nie tylko po
polsku.
Powiedz Bogu co Cię porusza, a czego nie rozumiesz.
Tak powstaje więź.
Doświadczenie miłosierdzia jest możliwe tylko w kontakcie
„twarzą w twarz” z Ukrzyżowanym. (…) Chodzi o dialog serca z sercem,
przyjaciela z przyjacielem. Właśnie dlatego w okresie Wielkiego Postu tak ważna
jest modlitwa. Jest ona nie tyle obowiązkiem, ile wyraża potrzebę odpowiadania
na miłość Boga, która nas zawsze uprzedza i wspiera (…) Modlitwa (…) drąży
nasze wnętrze doprowadzając do rozkruszenia zatwardziałości naszego serca, aby
je coraz bardziej nawracać ku Niemu. Orędzie Papieża Franciszka na Wielki
Post 2022.
8. Odklej się od siebie
Jałmużna też ma boleć.
Podobnie jest z ubraniami. Łatwiej oddać stare, przetarte niż te
najlepsze, ulubione.
Bóg oddał nam Swojego Syna – to, co miał najlepszego.
My też jesteśmy do tego zdolni.
Wielki Post nie jest treningiem SAMOrozwoju
Potępiony bogacz z ewangelicznej przypowieści nie zrobił nic
złego. Żył na swój sposób spełnionym życiem. On po prostu nie zauważył biednego
Łazarza leżącego u jego bram.(por. Łk 16,19-31).
On po prostu się nie rozejrzał.
W życiu [bogacza] nie było miejsca dla Boga, bo jego jedynym
bogiem był on sam (…) Choć dla bogacza [Łazarz] jest jakby niewidoczny, to dla
nas staje się znany i niemal bliski, staje się (…) darem, bezcennym bogactwem,
istotą chcianą, kochaną, zapamiętaną przez Boga” Orędzie Papieża
Franciszka na Wielki Post 2017
Masz jeszcze miejsce na swojej kartce papieru?
Zrób dwie listy: Wypisz najważniejsze dla Ciebie osoby, a
następnie ludzi, w pracy, w domu, w szkole czy w sklepie, którzy otaczają cię
na co dzień.
…
Gotowe?
Czy przyłapałeś się na tym, że nie znasz wszystkich imion osób z
drugiej listy?
Może trzeba to nadrobić. Oni wszyscy mają na imię Łazarz.
Zainteresuj się nimi. Czy sąsiadce ma kto zrobić zakupy? Czy
koleżanka, samotna matka daje sobie radę z dziećmi? Czy ekspedientka w sklepie
nie chodzi smutna?
Wiem, możesz nie mieć odwagi i siły na to wszystko. Ja nie
zawsze mam.
Ale ciepłym “Dzień dobry” i uśmiechem z głębi duszy zrobisz
cuda.
9. Inwestuj w ilość, nie w jakość
Miarą sukcesu Wielkiego Postu nie jest ilość pobożnych praktyk,
jakie zdołasz podjąć przez 40 dni.
Jakość, jakość i jeszcze raz jakość.
Może zamiast pobiec rano na mszę, a stamtąd sprintem do pracy
czy szkoły, pójdź wieczorem lub innego dnia na Eucharystię lub drogę krzyżową. Przyjdź
15-20 minut wcześniej. Wycisz się. Zgłoś się do niesienia krzyża albo
świec. Bądź tam cały. Jezus zbawił Cię całym sobą i pragnie całego Ciebie.
10. Nie przestrasz się pokusy i upadku
Miarą sukcesu Wielkiego Postu nie jest także liczba popełnianych
grzechów.
Pokora, pokora i jeszcze raz pokora.
Upadłeś, znowu upadłeś. Czy te postanowienia mają sens?
Mają. Skoro upadłeś, to nie grozi ci pycha, i myślenie, że oto o
własnych siłach osiągasz duchowe wyżyny.(por. 2 Kor 12,7).
Miłość jest wysiłkiem i wytrwałością.
Wysiłek: Opieram się pokusie minuta za minutą, błagając w swojej
słabości wszystkich świętych, by przyszli z pomocą (por. Hbr 12, 4)
Wytrwałość: Nawet jeśli upadnę a więc zawiodę ukochaną osobę, to
nie zniechęcam się i cały czas chcę do niej wracać i doskonalić swoją
miłość. Przecież ona mnie przyjmie i przytuli.
Pokusy przyjdą. Bądź gotowy. Szatan bardzo nie lubi, kiedy pościmy.
Na początku postu możemy się czuć rozdrażnieni.
To boli nasz egoizm, którego właśnie przestaliśmy karmić.
Post podjęty z miłości niesamowicie zjednoczy Cię z Bogiem.
A może przy okazji zyska Twoje zdrowie. Ale to tylko drobiazg.
Podsumujmy:
Daj sobie czas na przemyślenie postanowień. Wsłuchaj się w Słowo
Boże. Wypisz na kartce możliwe wyrzeczenia. Wybierz jedno lub dwa – które
naprawdę odczujesz. Uświadom sobie dlaczego podejmujesz post.
Pokutuj za grzechy swoje i cudze. Stwórz przestrzeń ciszy.
Módl się regularnie Słowem Bożym. Skup się na ludziach wokół
siebie.
Przeżywaj nabożeństwa wielkopostne głęboko, a nie hurtowo
Nie daj się zmęczyć upadkami na swojej własnej drodze krzyżowej
Wielki Post jest trochę jak ciąża. O pewne rzeczy musisz
szczególnie zadbać, a od innych się powstrzymywać – a wszystko z miłości do
ukochanej Osoby, która mieszka w Tobie!